Z równowagą o zrównoważeniu vol. 1

Z równowagą o zrównoważeniu vol. 1

Cześć! Tu Kuba – współzałożyciel i współtwórca KABAKa. A to mój pierwszy esej z cyklu „Z równowagą o zrównoważeniu”, w którym będę poruszał tematy związane z szeroko pojętym #sustainability w branży mody. Wbrew dramatycznemu tytułowi pierwszego wydania, nie będzie tu straszenia ekokatastrofą czy rozsiewania apokaliptycznych wizji końca świata. Bynajmniej nie dlatego, że w nie wierzę ;) Chciałbym jednak, by ten esej był jednym z głosów rozsądku i równowagi w dyskursie o zrównoważonej modzie, i mówił o niej nie językiem zastraszania, a korzyści – wszak to strategia, która opłaca się nam wszystkim. Zachęcam do lektury!

W 2023 r. twierdzenie, że sektor mody musi się zmienić, to już właściwie nie opinia, a fakt. A z faktami, jak wiadomo, ciężko jest dyskutować (co oczywiście nie znaczy, że się nie da – wystarczy spojrzeć chociażby na polityczne polemiki wokół zmian klimatu ;)). Gigantyczne zużycie zasobów naturalnych w procesie produkcji, zanieczyszczanie wód gruntowych, generowanie ogromnych śladów węglowych w łańcuchach dostaw i dystrybucji – to tylko niektóre z grzechów głównych branży fashion. Wszystko po to, by wyprodukować więcej, szybciej i taniej. Z jednej strony mamy więc stale zwiększającą się podaż, z drugiej zaś: rozdmuchany do granic (możliwości? przyzwoitości?) popyt, nastawiony na szybki, tani, a jednocześnie zgodny z najnowszymi trendami zakup. Efektem tych dwóch napędzających się sił jest obecny stan sektora modowego, który w XXI wieku awansował na jednego z największych, obok branży paliwowej, trucicieli naszej planety.

Nie zaryzykuję stwierdzenia, że w kwestii rozwoju sektora modowego dobrnęliśmy do ściany, bo zawsze znajdzie się ktoś, kto ścianę przebije i zaoferuje dany produkt w krótszym czasie i/lub niższej cenie. Zaryzykuję za to stwierdzenie, że dobrnęliśmy do ściany w kwestii konieczności równoważenia sektora modowego i że w tym momencie jest to jedyny kierunek, który zabezpiecza interesy każdej z zainteresowanych stron. Jestem bowiem przekonany, że zrównoważone podejście do mody to nie tylko strategia przetrwania, ale także, a może przede wszystkim, korzyść – dla producentów, dla konsumentów i dla planety.  

Zrównoważona moda a korzyści dla producentów

Z perspektywy firm odzieżowych wśród największych korzyści płynących ze zrównoważonego podejścia można wskazać jego szeroko pojętą opłacalność. Nie ma się bowiem co oszukiwać: firmy produkcyjne od zawsze istniały po to, żeby zarabiać, i to właśnie opłacalność jest dla nich kluczowym kryterium przy podejmowaniu decyzji strategicznych. W przypadku zrównoważonej mody ta opłacalność ma, moim zdaniem, co najmniej dwa wymiary. Po pierwsze, rosnąca świadomość konsumencka sprawia, że ludzie są w stanie zapłacić za dany produkt więcej, jeśli wiedzą, że za jego ceną stoją odpowiedzialnie pozyskane materiały i etyczne wykonanie, obejmujące godziwą pracę i płacę oraz poszanowanie dla środowiska naturalnego. Jednocześnie świadomi konsumenci są dużo bardziej lojalni i chętniej angażują się w marki z podobnym do swojego zestawem wartości, niż ma to miejsce w przypadku klientów „masowych” nastawionych wyłącznie na trendy czy poszukiwanie okazji.

Strategia równoważenia oferty może więc pomóc nie tylko zwiększyć wysokość przeciętnego koszyka zakupowego, ale także zbudować lojalną i zaangażowaną grupę klientów, którzy w przyszłości mogą się stać organicznymi (a więc i najbardziej wiarygodnymi) ambasadorami Twojej marki. Po drugie, postępująca degradacja planety sprawia, że zasoby naturalne stają się coraz droższe i trudniej dostępne. Alternatywę stanowią zaś rozwiązania i surowce niskoemisyjne, które dzięki szybko postępującemu rozwojowi technologicznemu z roku na rok będą coraz powszechniejsze i tańsze. Już dziś wdrażamy na masową skalę technologie, które jeszcze kilka lat temu stanowiły absolutne novum na rynku (jak np. materiały pozyskane recyklingu starych tekstyliów). To proces, który zdecydowanie będzie postępował, więc im szybciej Twoja marka się w nim znajdzie, tym więcej zyska czasu na dostosowanie rozwiązań do swoich potrzeb i tym mniejsze inwestycje w badania i rozwój będzie musiała poczynić w przyszłości.

To co najmniej dwa mocne powody, by już dziś zastanowić się, co zrobić, by uczynić swoją produkcję odzieży bardziej zrównoważoną. Jeśli jednak te dwa są zbyt mało przekonujące, zawsze pozostaje jeszcze trzeci: przymus. Tak naprawdę to ostatni dzwonek, by zrównoważyć swoją produkcję na własnych zasadach, a nie pod wpływem regulacji prawnych, które są wdrażane na szczeblach narodowych i ponadnarodowych. W tym kontekście warto zapoznać się chociażby ze strategią Unii Europejskiej na rzecz zrównoważonych wyrobów włókienniczych, którą Komisja Europejska przyjęła w marcu 2022 r. Czasu na dostosowanie się do dyrektywy jest niewiele, więc równie dobrze można zacząć już dziś :)

Zrównoważona moda a korzyści dla konsumentów

Jeśli chodzi o perspektywę konsumenta, to tu lista korzyści jest jeszcze dłuższa. Klient, który wybiera zrównoważoną modę, nie tylko kupuje zdrowiej (bo zrównoważona moda = bezpieczne, certyfikowane materiały) i taniej (bo zrównoważona moda = wyższa jakość ubrań = dłuższa żywotność ubrań). Klient, który wybiera zrównoważoną modę, przede wszystkim ma wpływ – na rynek, na producentów i na swoje najbliższe otoczenie. To klient, który robi różnicę, bo swoim świadomym podejściem wywiera presję na firmach odzieżowych i wymusza na nich wdrażanie innowacji. Poszukując zrównoważonych rozwiązań, kształtuje potrzebę, na którą producenci, chcąc nie chcąc, muszą odpowiedzieć, jeśli chcą zachować swoje dotychczasowe udziały w rynku. Dzięki takim konsumentom proces równoważenia branży mody dzieje się szybciej i na większą skalę, bo to właśnie oni są motorem napędowym tej zmiany. Wybierając zrównoważoną modę, zyskujemy więc nie tylko tu i teraz, ale także w długofalowej perspektywie.

Zrównoważona moda a korzyści dla planety

Najbardziej imponująco lista korzyści płynących ze zrównoważonego podejścia do mody prezentuje się w przypadku perspektywy planety. Dzięki niemu (być może) uda nam się ochronić niektóre gatunki zwierząt, które obecnie są zagrożone wyginięciem np. ze względu na fakt zamieszkiwania terenów masowo karczowanych pod uprawę bawełny. (Być może) nie roztopimy do końca lodowców, których stopienie oznaczałoby groźbę zalania sporej część lądu, jaki znamy obecnie. (Być może) uda nam się zamknąć obiegi np. plastików, które obecnie leżą na dnie morza i zanieczyszczają miejsca bytowania zarówno zwierząt, jak i ludzi. I wreszcie, zrównoważone podejście do mody może pomóc planecie odetchnąć – tylko tyle i aż tyle.

To dużo „może” jak na jeden akapit, ale myślę, że wszyscy zgodzimy się co do tego, że nawet jedno „może”, które zamieni się w „na pewno” jest czymś, o co zdecydowanie warto zawalczyć. W końcu korzyść dla planety to korzyść dla każdego jej mieszkańca, w tym także producenta i konsumenta odzieży ;)

Dziękuję za Twoją uwagę! Do usłyszenia w przyszłym miesiącu :)  

Źródła:

odpowiedzialnybiznes.pl/aktualności/czy-ekologia-jest-w-modzie-raport-o-odpowiedzialnej-konsumpcji-i-zrownowazonej-modzie-w-polsce/

theroundup.org/sustainable-fashion-statistics/

eko-logicznie.com/fakty-i-mity/zrownowazona-moda-to-greenwashing/

Wiedza własna :)

Powiązane posty